Film & fotografie poświęcone poznańskim fyrtlom

Przemierzyliśmy Poznań wzdłuż i wszerz, zwiedziliśmy wszystkie 42 fyrtle.

Byliśmy tam gdzie rośnie kukurydza, stawiane są kolorowe place zabaw, toczy się codzienne życie. Byliśmy tam gdzie się dobrze mieszka – na obrzeżach, i tam gdzie pracuje – pośród szklanych biurowców XXI wieku, w deszczowe poranki i w upalne letnie popołudnia. Materiał zbieraliśmy przez ponad 2 miesiące: od połowy lipca do końca września. Ujęcia do filmu i zdjęcia robiliśmy w tym samym czasie.

Punktem wyjścia dla pomysłu na film były popularne w internecie, robione z okazji rocznicy, nowego roku czy urodzin montaże składające się z jednosekundowych ujęć, często przypadkowych i humorystycznych. Spodobała nam się surowość, dynamika i pojemność tematyczna tego typu filmów. Uznaliśmy, że tego właśnie potrzebuje Poznań: autentycznych ujęć, prosto z tkanki miasta – korków, pędzących pociągów, rowerów na Wartostradzie, prawdziwych ludzi czyli mieszkańców a nie aktorów, nie pozowanych uśmiechów. Byliśmy reporterami akcji jakim jest miasto.

Pod kątem fotograficznym był to projekt artystyczno-reportażowy. Przypominał intensywne zwiedzanie miasta bez przewodnika.  Zostawiono nam [prawie] pełną wolność jeśli chodzi o kadry i tematy. Chcieliśmy zwrócić uwagę na mieszkańców, dlatego zależało nam na portretach ludzi, którzy w danej dzielnicy mieszkają, pracują, odpoczywają. Nie zapomnieliśmy jednak o architekturze i przestrzeni – w końcu to one budują ramy miasta.

Projekt ten charakteryzował się wyjątkowym podejściem. Nasza koncepcja wymagała dziennikarskiego stylu i sposobu myślenia. Dwóch fotografów w ciągłym ruchu z aparatami kompaktowymi i bez dodatkowego sprzętu – Justyna Cegła, Weronika Krawczuk z niewielką pomocą Macieja Szwarca i jego szybkiego auta.